sobota, 30 lipca 2011

cz.2 zapowiedź

"Tego dnia przed Alice stało trudne zadanie. Ciężkie dla każdego nowego ucznia. Pierwszy dzień. Przełknęła powoli ślinę. Serce zaczęło jej szybciej bić. (..)
- Przed wami Alice - ogłosiła szczupła nauczycielka. (..) Akurat jak na złość trafiła na niemiecki. To był jedyny przedmiot z którego była gorsza. Nie najlepsza, w każdym razie..."

Podoba wam się?

cz.1

Alice przycisnęła do siebie mocniej swoją cziłałę. Szła alejką, stukając delikatnie obcasami. Z obu stron otaczały ją rzędy sklepów. A przecież wybrała się tylko po kostkę masła, w nowym mieście. Przechodni, ubrani na czarno, pełno ćwieków i mascary na oczach. Były też różowe dziewczynki, z pieskami w torebkach, o słodziutkich strojach i nadzwyczajnie wielkich oczach. Tak samo wyglądały sklepy. Dziewczyna aż drgnęła, aż jedna z osób idących, a raczej biegnących, wepchnęła ją z rozmachem do sklepu. "Black Eye" - migał jej przed oczami szyld utworzony z jaskrawych neonków.

- Och, przepraszam cię bardzo! - odwróciła się do dziewczyny już w środku, ściskając jej rękę. - Jestem Meggan. Ehm, ty nie stąd, co?

Postawiła suczkę z powrotem na ziemi. Cziłała pisnęła.

- N-nie. - wydukała. - Jestem z Anglii.. Alice.

- Akcent. - zaśmiała się nowojorska Meggan. Pierwsza osoba, którą poznała od czasów przeprowadzki. Czyli od przed wczoraj. - Czego więc tu szukasz, angielko?

- Spożywczego - odparła.

- Tak, to trochę zbłądziłaś. - znów rozległ się ten dudniący pustką chichot. - Jesteś w strefie mody, Alice.  Chociaż udawaj, że jesteś stąd - szepnęła do niej i podeszła do wieszaka z ubraniami. Oglądała właśnie czarny żakiet ze złotymi wyszyciami.

Alice przysunęła się w jej stronę.

- To dla Ciebie. - rzuciła w stronę Angielki. Uśmiech który malował się na jej twarzy nie znikał. - Pasujesz do tego ubrania a ono pasuje do ciebie - wyjaśniła. - Tam jest kasa.

- O-okej. - zgodziła się i spojrzała na ciuszek. Oszołomiona podeszła do kasy. Był cudowny! I taki angielski..  - Proszę to. - podała kasjerce, czytającej czasopismo. Nic. Meggan podeszła i postukała w blat. Mruknęła coś pod nosem. Kasjerka oprzytomniała.

- To dla niej. Niech pani oszczędzi reklamówki. - powiedziała stanowczo. Kobieta skasowała i podała eleganckie nakrycie Alice.

C.D.N.

Alice... Alice.. Alice! Alice! Alice!

Cześć, wam. Bloga założyłam dzięki namową wiernych fanow Alice. Bedę tu kontynuowała jej przygody. Na początek, głowna bohaterka na imie  ma Alice. Jet Angielką, lecz wyprowadza się do Stanów. Nowego Jorku. jest ona wrażliwa i pomysłowa. Alice ma silny charakter i nie trudno będzie odnaleźć się jej w nowym świecie. Opowiadanie urozmaica spotkanie Meggan, szalonej Amerykanki. Pewien pomysl, zawrócił im obu w głowie, a ma na celu przygodę związaną z statuą wolności. Czy jednak Alice i Meggan, zaryzykują? Pomysł ten może być równie niebezpieczny co fantastyzny. A jak bohaterka odnajdzie się w szkole ? nowej szkole?


Wszystkiego dowiecie się już w kolejncych oodcinkach.
Miłej lektury!


Hannah879
autorka